Bawiłam się świetnie. Ten basior pewnie myślał że oszalał. Zaśmiałam się na myśl o tym, po czym pognałam dalej. Zamieniłam się w coś pośredniego między białym zającem a... świstakiem? Kapibarą? Mój wygląd był trudny do opisania. Ale w tej chwili stało się coś, czego raczej się nie spodziewałam. Wilk wykonał wielki skok i chwycił mnie zębami za grzbiet. Moje ciało przeszył ból. Szybko powróciłam do postaci wilka. Wtedy wilk mnie puścił.
- Oszalałeś?! Przecież widziałeś że nie jestem zwykłym zającem czy sarną!
Basior popatrzył na mnie dość nieprzytomnym wzrokiem.
- Wybacz. Nie jadłem od ponad tygodnia. Kiedy ma się tak pusty żołądek, nie myśli się racjonalnie.
Przyjrzałam się mu. Miał ciekawy kolor futra, to na pewno.
- Należysz do jakiejś watahy?
- Nie. Jestem samotnikiem.
- Jeśli dołączysz do mojej watahy, najesz się tak, jak nigdy wcześniej. I już nigdy nie będziesz głodny. U nas zwierzyny nie brakuje.
Wilkowi zaświeciły się oczy.
- To jak? - spytałam - Dołączysz?
~ Kacoo? (: ~
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz