niedziela, 31 maja 2015

Od Niketty do Jacka

Siedziałam w krzakach i rozmyślałam. Byłam w watasze od kilku dni a zdążyłam poznać jedynie Echo. Reszta biegała wciąż po lesie i ciągle nie mogłam ich nawet zobaczyć. Dobra, chyba czas coś upolować na przekąskę. Pomyślałam. Tuż przede mną na małej polance siedział sporych rozmiarów zajączek, który raczej nie był świadomy, że zaraz ktoś go zje. Nadarzyła się idealna okazja, więc skoczyłam.
-Ałłł – wrzasnęłam.
-Uważaj – powiedział ktoś inny.- Co ty robisz? Prawie go złapałem.
Przede mną siedział basior o fioletowym futrze i żółtych oczach. Może to ktoś z naszej watahy? To świetnie, że ma tak wielki talent do płoszenia zwierzyny.
- Ech, idę polować gdzie indziej.- Powiedziałam. Ruszyłam powoli ale po chwili przystanęłam. Ktoś za mną szedł.
*Jack?* 

sobota, 30 maja 2015

OGŁOSZENIE

No więc tak. Z uwagi, że zbliża się koniec roku szkolnego, większość z nas bardziej przykłada się do nauki - w tym ja. I nie bardzo mam(y?) czas na pisanie opowiadań. Przynajmniej ja. I szczerze za to przepraszam.
Watahę zawieszam na właśnie ten czas. Nie będzie trzeba wtedy pisać opowiadań, ale będzie można.
Na howrse raczej będę wchodziła, dla stażu, więc opo można mi będzie przesyłać.
No to... tego... to chyba wszystko.
~ Echo

Od Echo CD. Jacka

- Czyli oboje nie mamy ciekawej przeszłości... - stwierdziłam.
Basior kiwnął głową.
Nastała chwila milczenia.
Westchnęłam. I wtedy do mych nozdrzy uderzył pewien zapach. Inny wilk. Który nie był z naszej watahy.
Popatrzyłam na Jacka.
- Jack, posłuchaj! Jest tu gdzieś wilk, wilk z innej watahy. Muszę go znaleźć, bo prawdopodobnie to szpieg. Przepraszam, ale to naprawdę ważne.
- Pomogę ci!
- Dziękuję, ale nie trzeba. Poradzę sobie.
Zapach uderzył po raz drugi, tym razem ze zdwojoną siłą. Nie czekając na odpowiedź, pobiegłam, zostawiając wilka samego.
*Jack? Przepraszam że tak późno*

niedziela, 24 maja 2015

Od Echo CD. Kacoo



Podążyłam za nim w postaci białego myszoskoczka z czekoladowymi oznakami na łapkach i ogonie. Basior zatrzymał się dopiero w najciemniejszych czeluściach lasu. Usiadłam koło niego i jakby nigdy nic zaczęłam się myć. Wilk popatrzył się na mnie.
- Wiem że to ty.
Spojrzałam na niego niewinnie.
- I tak wiem że to ty.
Westchnęłam.
- W porządku... - powiedziałam i wróciłam do mojej postaci. - To na co masz ochotę? Podobno byłeś głodny.
- A ty?
- Ja tam zawsze coś sobie znajdę... Aczkolwiek polecam dorosłą łanię. Lub sarnę. Albo jelenia. Bądź też... hmm... młodego jelonka? Hmm... Albo...
- Dobrze, dosyć, to może jeleń. - odpowiedział ze śmiechem.
- Może być. Ja stawiam!
I zanim zdążył cokolwiek powiedzieć, leciałam już nad nim jako śnieżnobiały puchacz, by po chwili wrócić dwa razy większa z dorodnym jeleniem w szponach.
- Gotowe! Smacznego.

#Kacoo? Sorki że tak późno ale rozumiesz... koniec roku w szkole...#

piątek, 22 maja 2015

Niketta - historia

Było wieczór, a ja dalej szłam i szłam. Kręciłam się tak już od kilku dni. Ilekroć znajdowałam jakąś watahę, okazywało się że nie potrzebny im zwiadowca. Robiło się coraz ciemniej, a ja nie miałam gdzie przenocować. Na niebie pojawiły się pierwsze gwiazdy. Wszystko wkoło mnie zamilkło. Drzewa poruszały się na wietrze, gdy nagle ścieżka którą szłam urwała się. „Świetnie, tego mi brakowało” mruknęłam pod nosem. Zaczęłam przedzierać się przez krzaki. Cała sytuacja zaczynała mnie denerwować. Wreszcie znalazłam się na małej polance. Znajdowało się tam wejście do jaskini.
-Idealne miejsce by spędzić tu noc. - Wyszeptałam z zadowoleniem.
Nagle usłyszałam szmer. Nastawiłam uszy i powoli odwróciłam głowę by się rozejrzeć. Tuż za mną, jakby znikąd, wyrosła biała wadera.
- To twój teren, prawda? - Zapytałam - Czyli jednak jest tu jakaś wataha.
- Tak, zawsze możesz do nas dołączyć. Jestem Echo.
- Niketta, zwiadowca.

sobota, 16 maja 2015

Od Kacoo CD Echo

Kiedy wilczyca spytała, czy dołączę do jej watahy, naprawdę się ucieszyłem.
-Bardzo chętnie. - Odpowiedziałem, po czym usiadłem w wysokiej trawie. Oparłem się grzbietem o szorstką korę drzewa.
- Kacoo. - Przedstawiłem się. - Naprawdę przepraszam, że cię ugryzłem... - Dodałem nieco cichszym, mniej pewnym głosem.
- Echo. Alfa. - Odpowiedziała wadera. Było widać, że nie jest na mnie zła za to, co zrobiłem. Wręcz przeciwnie, lekko cieszyła się, że dołączyłem do watahy.
- Gdzie jest teren tego stada? Tutaj? - Spytałem, mimo, że doskonale znałem odpowiedź. Przecież po co członek watahy miałby wychodzić poza granicę. Tym bardziej po co założycielka miała to robić?
- Nieważne, dalej poradzę sobie sam. - Wstałem po czym odszedłem w głąb lasu.

*Echo?*

Od Echo CD. Kacoo

Bawiłam się świetnie. Ten basior pewnie myślał że oszalał. Zaśmiałam się na myśl o tym, po czym pognałam dalej. Zamieniłam się w coś pośredniego między białym zającem a... świstakiem? Kapibarą?  Mój wygląd był trudny do opisania. Ale w tej chwili stało się coś, czego raczej się nie spodziewałam. Wilk wykonał wielki skok i chwycił mnie zębami za grzbiet. Moje ciało przeszył ból. Szybko powróciłam do postaci wilka. Wtedy wilk mnie puścił.
- Oszalałeś?! Przecież widziałeś że nie jestem zwykłym zającem czy sarną!
Basior popatrzył na mnie dość nieprzytomnym wzrokiem.
- Wybacz. Nie jadłem od ponad tygodnia. Kiedy ma się tak pusty żołądek, nie myśli się racjonalnie.
Przyjrzałam się mu. Miał ciekawy kolor futra, to na pewno.
- Należysz do jakiejś watahy?
- Nie. Jestem samotnikiem.
- Jeśli dołączysz do mojej watahy, najesz się tak, jak nigdy wcześniej. I już nigdy nie będziesz głodny. U nas zwierzyny nie brakuje.
Wilkowi zaświeciły się oczy.
- To jak? - spytałam - Dołączysz?

~ Kacoo? (: ~

Od Jacka CD. Echo

Echo usiadła koło mnie i pytała o moją rodzinę.
- Moja rodzina , czyli John i Rebeka zostawili mnie w lesie.
- Dlaczego?
- Bo dla nich byłem bardzo słaby i myśleli, że nie przeżyję. Musiałem poradzić sobie sam. Miałem też siostrę , którą też zostawili.
- Siostrę?? Żyje??
- Nie wiem , rozdzieliśmy gdy ludzie nas zaatakowali. Pewnie gdzieś żyje.

(Echo?)

piątek, 15 maja 2015

Powitajmy kolejnego członka!



T: the winter is coming by Snow-Body
 Kto przestaje być przyjacielem, nigdy nim nie był


Imię: Niketta
Płeć: wadera
Wiek: 1,5
Stanowisko: zwiadowca
Charakter: Czujna i nieufna. Jak na swój młody wiek jest bardzo dojrzała. Nie lubi wdawać się w dłuższe rozmowy oraz pytań. Woli działać w cieniu i nie zawierać znajomości by nie czuć bólu po utracie. Nie okazuje uczuć ,ale gdy się złości najlepiej się wycofać. Siły używa tylko w ostateczności
Żywioł: wilk ciemności.
Moce: 
  • przechodzenie przez materie
  • zlewanie się z cieniem
  • moc nieodkryta.
Historia: *do uzupełnienia*
Znaki szczególne: Wzory na przednich łapach.
Rodzina: Nigdy o tym nie mówi. Unika tematu.
Zauroczenie: Nie bierze nikogo pod uwage
Partner: Zbyt nieufna
Szczeniaki:  skryte marzenie.
Nick: Yuno02 


Wszystkim nowo przybyłym serdecznie dziękuję. Wataha powoli się rozrasta! :D

czwartek, 14 maja 2015

Od Kacoo

Poruszałem się powoli, ostrożnie. Rozglądając się na boki, dostrzegłem wodę. Kilka susów i znalazłem się przy jeziorku. Nie było ono głębokie. Tuż obok mnie znajdował się wodospad. Schyliłem się i zanurzyłem pysk w chłodnej cieczy. Usłyszałem szmer. Nie wiedziałem, czy to wilk czy zwierzyna, więc szybko podniosłem głowę i obróciłem się. Sarna? Miała z całą pewnością nietypowe umaszczenie. Białe futro z plamami na głowie i ogonie w kolorze kawy z mlekiem. Co najdziwniejsze nie bała się mnie. Byłem głodni, od półtora tygodnia nic nie jadłem. Pognałem za zwierzęciem. Nagle zniknęło w krzakach. Tuż po chwili wyszedł z nich królik. Sarna jakby wyparowała.
- Dobre i tyle. - Pomyślałem i ruszyłem za długimi uszami, które wystawały z trawy.
Nagle królik stał się białą waderą.  Wydawało mi się, że mam zwidy. Oszalałem?
<Echo?>

środa, 13 maja 2015

Mamy nowego członka!


Przyszłość zaczyna się dziś. Nie jutro. 


Imię: Kacoo, dla przyjaciół Ko
Płeć: Basior
Wiek: 2 lata
Stanowisko: Obrońca Alfy
Charakter:  Ko lubi towarzystwo innych wilków, jednak nie całego stada. Nienawidzi być też w centrum uwagi, woli obserwować. Łatwo się z nim zaprzyjaźnić, do żadnego wilka nie jest uprzedzony. Zazwyczaj stara się zachować spokój, jednak gdy wybuchnie, lepiej nie podchodzić bez kija.
Żywioły:  Natura
Moce:
  • Sprawianie rozkwitu roślin.
  • Reszta nieodkryta.
Historia:  klik
Znaki szczególne:  Zielone futro.
Rodzina:  Nie pamięta - wyrzucony na bruk jako szczeniak.
Zauroczenie: aktualnie brak
Partner: -
Szczeniaki:
-
Nick: pingwinek1234


Wszystkim nowo przybyłym serdecznie dziękuję! :)

poniedziałek, 11 maja 2015

Od Echo CD. Jacka

- Ale pięknie.. - powiedziałam, kiedy wyszłam z groty. - Przejdźmy się, ok? Taka pogoda jest idealna na przechadzkę.
Basior kiwnął głową. Kiedy obchodziliśmy tereny, poprosiłam go, żeby opowiedział o sobie.
- Masz rodzinę? - zaczęłam i nie czekając, aż odpowie, ciągnęłam. - U mnie rodzina myślała, że jestem przeklęta i wyrzuciła mnie. Czemu? Bo mam głupie znamię na lewym oku. Potem chciałam zemsty, ale mój przyjaciel, basior, którego również rodzina odrzuciła, powiedział, że nie warto. No i go posłuchałam
- Co się z nim stało?
- Inny basior go zaatakował. I zginął.
Westchnęłam.
- To jak z twoją rodziną?

<Jack? Ja też nie mam pomysłu, przepraszam...>

niedziela, 10 maja 2015

Od Jacka CD. Echo

Poszedłem za waderą. Zaprowadziła mnie do ogromnej jaskini. Głębiej znajdowało się ognisko. Echo poszła do paleniska , a ja za nią. Otrząsnęła się kropli deszczu i usiadła na kamieniu.
- Długo tu jesteś? - powiedziałem cicho.
- Stworzyłam tą watahę.
- Bardzo fajna.
Wadera kiwnęła głową. Nagle deszcz przestał padać. Wyszedłem na zewnątrz. Pojawiła się tęcza.

Echo? Brak pomysłu.

Od Echo CD. Jacka

- Kim jesteś? - spytałam się przybysza.
- Mam na imię Jack.
- Ja jestem Echo. Co tu robisz?
- Chyba zawędrowałem za daleko. Jestem na twoim terenie?
- Tak, na terenie mojej watahy. Może do nas dołączysz?
- W porządku.
Uradowana już miałam zaproponować zwiedzanie terenów, ale tuż obok mnie zabrzmiał grzmot, a zaraz  potem z nieba spadły wielkie, ciężkie krople deszczu. Wstrząsnął mną dreszcz.
- Może odłożymy zwiedzanie terenów na później, a teraz schowamy się w mojej jaskini? - spytałam.

#Jack?#

Od Jacka

Był nowy ranek. Postanowiłem pójść się przejść. Szedłem ciągle do przodu nawet nie wiedziałem gdzie idę. Usłyszałem szum wody.
- Woda!!! - krzyknąłem.
Woda była przezroczysta. Najpierw się napiłem , a następnie wskoczyłem. Czułem się jak nowonarodzony taki czysty. Gdy wyszedł otrząsnełem się z resztek wody i usiadłem. Nagle usłyszałem łamiącą się gałązke. Stałem bez ruchy. Czułem czyiś wzrok na moim ciele. Gdy wpatrzyłem się w ciemne miejsce w lesie odsłoniła się twarz wilka.

( Ktoś? )

Mamy nowego członka!

http://www.myheritageimages.com/D/storage/site182944772/files/50/18/81/501881_7304245b646621k7cf6f03.jpg
 Cierpienie wymaga więcej odwagi niż śmierć

Imię wilka: Jack
Płeć: basior
Wiek: 3 lata
Stanowisko: Obrońca Alf
Charakter: Sprawiedliwy, tolerancyjny, wytrwały, zawsze spokojny. Jest też bardzo inteligentny. Czasem odzywa się w nim romantyk. Każdego traktuje inaczej i trudno zdobyć jego szacunek. Jack lubi robić innym kawały , które go śmieszą. Jest też bardzo złośliwy i stawia na swoim.
Żywioły: Włada nad wodą i powietrzem
Moce:
  •  regeneruję się dzięki wodzie ,
  •   oddychanie pod wodą ,
Historia: *do uzupełnienia*
Znaki szczególne: Fioletowo-biało wilk z dużymi , żółtymi oczami.
Rodzina: Siostra Klara
Zauroczenie: Na razie nikt , ale dzielnie wypatruję XD
Partner: -
Szczeniaki:-
Szablon wykonała Sasame Ka dla Zaczarowane Szablony