- Ja?
Wadera kiwnęła głową.
- Cóż... Rodzina mnie wygnała, potem straciłam przyjaciela... Wyrzucali mnie też z kilkunastu watah, no i miałam dość. Przybłąkałam się tutaj. I założyłam własną grupę.
- A czemu cię wyrzucali?
- Bo za dużo tam było mięczaków. Kilka bójek, powybijanych kłów i wylatuję.
- Szczeniaki... - zaśmiała się z pogardą.
- Dokładnie.
Chwilę milczałyśmy.
- Pokazałam już ci tereny, to co teraz będziemy robić? - spytałam.
# Hiding? Matko, ten brak weny mnie DOBIJA, przepraszam :< #
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz