/tak to jest z moją pamięcią, zawsze o wszystkim zapominam... łącznie z dodaniem historii Mistle xd/
Pa-pach, pa-pach, pa-pach. Są tuż za nią. Pa-pach. Czarny wilk dogania ją. Mocno zaciska szczęki na jej szyi, i ciska nią o ziemię. Pamiętam, co było dalej... nie. Nie pamiętam. Nic nie pamiętam! Co on mi zrobił? Pa-pach. Krew wsiąka w ziemię. Aep Luned Hen Ichaer. Tedd Deireath! Jest już za późno, moja droga. Płomyczek, który roznieciłaś, pochłonie nas wszystkich! Pamiętaj! Ess'tuath Esse!
Obudziła się z krzykiem. To tylko sen, powtarzała sobie. To tylko sen, to już nie wróci. Tego dnia postanowiła wyruszyć wcześniej. Gdy słońce zaczęło świtać, była już daleko. Nagle poczuła coś dziwnego... tak jakby... woń innych wilków. Tak. Szła dalej, teraz w żywszym tempie. Zapach wyostrzył się. Zaczęła biec, jednak dojmujące uczucie głodu nasilało się. Nie jadła od... no właśnie. od kiedy? W końcu jej organizm nie wytrzymał, i runęła na trawę. Zemdlała.
Lekko otworzyła oczy. Przez szparki w zmrużonych powiekach wpadały promienie słońca. Przesłoniło je jakieś ciało. Woń wciąż ta sama. niezmienna. Połączenie kory, liści, kwiatów i mięsa. Świeżego mięsa. Usłyszała metalicznie brzmiący szept. Nie wiem, czy się obudzi, powiedział głos, po czym zamilkł. Drugi odpowiedział coś niezrozumiale, po czym podszedł do niej. Pusztysta łapa szturchnęła ją. Zmusiła się do ostatniego wysiłku, i skoczyła na równe nogi, warcząc. Nigdy, mnie nie dotykaj, warknęła. Obie, jak się okazało, wadery, cofnęły się do tyłu. Jedna była biała, druga zwykła, szaro-brązowa. Lecz w jej oczach było coś niepokojącego. Dobrze, spokojnie, nie złość się tak, powiedziała biała. nazywam się Echo, a to jest Hiding, dodała po chwili. Szukasz domu?
Wataha Tajemniczej Puszczy
.
wtorek, 6 października 2015
sobota, 3 października 2015
Od Hiding,c.d.Echo
Będziemy żałować?Tylko na to czekałam!Pognałam szybko za alfą by dorównać jej kroku.Po 20 minutach ciszy dotarłyśmy do granic terenów.
-Granica?Hoho,no nie spodziewałam się.
-Obie wędrowałyśmy po nieznanych terenach,więc co nam szkodzi?
-Więc ruszajmy.
Przebiegłyśmy pędem wokół drzew,w końcu natrafiając na ogromną polanę.
-Nigdy tu nie byłam.-Stwierdziłam ze zdziwieniem.-Wiem że to szczeniackie,ale...może pościgamy się przed kąpielą?
-Hmm...a czemu by nie?
[Echo?]
-Granica?Hoho,no nie spodziewałam się.
-Obie wędrowałyśmy po nieznanych terenach,więc co nam szkodzi?
-Więc ruszajmy.
Przebiegłyśmy pędem wokół drzew,w końcu natrafiając na ogromną polanę.
-Nigdy tu nie byłam.-Stwierdziłam ze zdziwieniem.-Wiem że to szczeniackie,ale...może pościgamy się przed kąpielą?
-Hmm...a czemu by nie?
[Echo?]
Bardzo dziwna i raczej niewykonalna sprawa
Już wyjaśniam: w ankiecie zabrało głos kilka osób. Oczywiście dziękuję za to, bo teraz wiem już, co zmienić w przyszłym evencie (chociaż zupełnie nie mam pomysłu na nagrodu z racji tego, że wyższe miejsca w chierarchii już niedługo zapełnią się całkiem, a sklepu i monet raczej nie wprowadzę xd). Ale oto zdarzył się taki cud: w odpowiedzi Tak, bo jest ciekawy widzę trzy oddane głosy, co jest raczej niewykonalne, bo event już się właściwie skończył, a opo dalej wysłała tylko jedna osoba.
I tutaj taka prośba. Nie głosujcie ot, tak, żeby głosować. Wiem, że to porównanie jest słabe (nie jestem dobra w porównywaniu xd), ale to tak, jakbyście zagłosowali na jakiegoś gościa, który stara się o pozycję prezydenta, a potem mieli pretensje, że wygrał.
Także ten, to tyle z mojej strony.
Albo nie, jeszcze jedno. Jedna osoba napisała, że Nie, bo termin jest za krótki. Słuchajcie. Jeśli te trzy osoby (dwie, które napisały, że biorą udział w tym nieszczęsnym evencie i tak, która napisała, że termin jest za krótki) napiszą do mnie, żebym jeszcze przedłużyła ten termin - postaram się to zrobić.
No, to teraz naprawdę tyle ode mnie. Miłego dnia życzę.
I tutaj taka prośba. Nie głosujcie ot, tak, żeby głosować. Wiem, że to porównanie jest słabe (nie jestem dobra w porównywaniu xd), ale to tak, jakbyście zagłosowali na jakiegoś gościa, który stara się o pozycję prezydenta, a potem mieli pretensje, że wygrał.
Także ten, to tyle z mojej strony.
Albo nie, jeszcze jedno. Jedna osoba napisała, że Nie, bo termin jest za krótki. Słuchajcie. Jeśli te trzy osoby (dwie, które napisały, że biorą udział w tym nieszczęsnym evencie i tak, która napisała, że termin jest za krótki) napiszą do mnie, żebym jeszcze przedłużyła ten termin - postaram się to zrobić.
No, to teraz naprawdę tyle ode mnie. Miłego dnia życzę.
sobota, 26 września 2015
Powitajmy nową waderę - Mistle!
Pomyliłeś niebo z gwiazdami odbitymi nocą na powierzchni stawu.
Imię: Mistle
Płeć: Wadera
Wiek: 3 lata 8 miesięcy
Stanowisko: Wojowniczka
Charakter: Mistle jest waderą zamkniętą w sobie, z tendencją do napadów histerii. Jak na tak młody wiek przeszła bardzo dużo, przez co stała się bardzo nieufna, i ostrożna. Ale nie oznacza to, że jest słaba, i cicha. O nie, wręcz przeciwnie! Wadera ta, choć zgoła inna od większości wilków, potrafi nieźle dopiec. Nienawidzi nieszczerości, gardzi nią, i wstydzi się za wilki, które się jej dopuszczają.
Żywioł: Czas i Przestrzeń
Moce:
- Teleportacja. Mistle może dowolnie teleportować się w czasie i przestrzeni. Na szczęście nie jest to dla niej zbyt męczące, a bardzo przydatne w walce.
- Reszta mocy nieznana.
Historia: klik
Znaki szczególne: Blizna na prawym policzku, różowe oczy, za którymi w trakcie, i zaraz po teleportacji ciągnie się lekka, różowa mgiełka.
Rodzina: Babka, zwana Lwicą, Calanthe. Matka, Pavetta. W jej rodzinie ważniejsza była linia żeńska, także nie ma nawet sensu, mówić o linii męskiej.
Zauroczenie: Jak na razie nie zamierza nic o tym mówić...
Partner: Partner? Chyba pomyliłeś osoby...
Szczeniaki: Ona ma mieć szczeniaki? Niby jak?
Nick: Wrenegade
niedziela, 30 sierpnia 2015
Ogłoszenie
Niniejszym ogłaszam, że termin oddania opowiadań na event zostaje przedłużony do dwudziestego września.
Jak na razie, tylko jedna osoba zdecydowała się napisać opowiadanie, za co bardzo jej dziękuję.
Jednak nie opublikuję go teraz z obawy przed splagiatowaniem pomysłu - wolałabym uniknąć nieporozumień :]
Jeśli wszystko dobrze pójdzie, wyniki zamieszczę w okolicach dwudziestego piątego września.
Przepraszam, że tak to wszystko przedłużam, ale byłabym naprawdę wdzięczna, gdyby choć trzy osoby napisały mi konkursowe opowiadanie :]
Jak na razie, tylko jedna osoba zdecydowała się napisać opowiadanie, za co bardzo jej dziękuję.
Jednak nie opublikuję go teraz z obawy przed splagiatowaniem pomysłu - wolałabym uniknąć nieporozumień :]
Jeśli wszystko dobrze pójdzie, wyniki zamieszczę w okolicach dwudziestego piątego września.
Przepraszam, że tak to wszystko przedłużam, ale byłabym naprawdę wdzięczna, gdyby choć trzy osoby napisały mi konkursowe opowiadanie :]
czwartek, 6 sierpnia 2015
Od Echo CD. Hiding
Dotarłyśmy nad wodospad. Woda szumiała usypiająco, wokół ćwierkały ptaki. Do naszych nozdrzy doleciał urzekający zapach jakiejś rośliny. Na nasze łby zaczęły spadać różowe liście.
- Błagam, chodźmy stąd... - jęknęłam.
Hiding myślała chyba tak samo. Nie, to nie jest idealne miejsce do orzeźwiającej kąpieli. Raczej dla zakochanych, całujących się wilczków. Na samą myśl o tym wzdrygnęłam się.
Wadera westchnęła.
- Czyli nici z kąpieli?
- Na to wygląda... Niestety jest to jedyny wodospad na naszym terenie. Jest jeszcze rzeka, ale prąd jest za duży. No i potok, ale tam można jedynie zamoczyć łapy.
Zaraz... Wodospad jest jedyny... jedyny na naszym terenie...
Wtedy wpadł mi do głowy naprawdę szalony pomysł.
- Będziemy tego żałować... - mruknęłam. - Wiesz co, chodźmy. Wiem, gdzie możemy się odświeżyć.
Po chwili ruszyłyśmy szybkim kłusem w stronę granic naszych terenów.
*Hiding? :)*
- Błagam, chodźmy stąd... - jęknęłam.
Hiding myślała chyba tak samo. Nie, to nie jest idealne miejsce do orzeźwiającej kąpieli. Raczej dla zakochanych, całujących się wilczków. Na samą myśl o tym wzdrygnęłam się.
Wadera westchnęła.
- Czyli nici z kąpieli?
- Na to wygląda... Niestety jest to jedyny wodospad na naszym terenie. Jest jeszcze rzeka, ale prąd jest za duży. No i potok, ale tam można jedynie zamoczyć łapy.
Zaraz... Wodospad jest jedyny... jedyny na naszym terenie...
Wtedy wpadł mi do głowy naprawdę szalony pomysł.
- Będziemy tego żałować... - mruknęłam. - Wiesz co, chodźmy. Wiem, gdzie możemy się odświeżyć.
Po chwili ruszyłyśmy szybkim kłusem w stronę granic naszych terenów.
*Hiding? :)*
środa, 5 sierpnia 2015
Alarm odwołany! :D
Właścicielka Hekate odnaleziona, a login już zapisany XD
Przepraszam za zamieszczanie, już wszystko w normie ;D
Przepraszam za zamieszczanie, już wszystko w normie ;D
Subskrybuj:
Komentarze (Atom)
